Na rynku kredytowym nie dzieje się dobrze…z perspektywy banków, podają analitycy Narodowego Banku Polskiego. Polacy stracili wyraźnie zapał do zaciągania zobowiązań finansowych, albo też banki odrzucają większość wniosków. Pewne jest jednak jedno – zadłużenie gospodarstw domowych ciągle spada. Cierpią na tym nie tylko kredyty gotówkowe, ale przede wszystkim kredyty mieszkaniowe, które o te porze roku zazwyczaj ulegały znacznemu ożywieniu. Wychodzi więc na to, że wiosna 2012 nie będzie dobrą wiosną z punktu widzenia developerów i firm budowlanych.
Dlaczego Polacy tak niechętnie biorą kredyty mieszkaniowe? Przyczyn może być kilka. Przede wszystkim należy do nich obawa o pogarszającą się sytuację gospodarczą. W dodatku wielu klientów z pewnością liczy na dalsze obniżki cen nieruchomości. Ich ceny są i tak już jednymi z najlepszych w ostatnich kilku latach, ale dla niektórych to wciąż za mało. Tym bardziej, że wciąż spada zdolność kredytowa Polaków. Z danych analityków finansowych wynika, że jest ona o nawet 7% mniejsza niż przed rokiem, a do połowy roku może spaść nawet do 14%. W dodatku wciąż nie wiadomo, co stanie się z kredytami walutowymi. Niedawno Nordea Bank wycofała ostatni dostępny kredyt we frankach szwajcarskich, a większość banków, która ma w swojej ofercie kredyty mieszkaniowe w euro, zastanawia się nad ich zlikwidowaniem.
Nie jest dobrze, nie tylko jeśli chodzi o kredyty mieszkaniowe. Okazuje się, że Polacy coraz częściej pożyczają od instytucji poza bankowych. Jedna z tych firm w ciągu ostatniego miesiąca wypracowała 10% zysku rocznego z ubiegłych dwunastu miesięcy. Co przyciąga rodaków do takich firm? Szybsza decyzja, mniej formalności i niskie wymagania, to niewątpliwe atuty tych firm. Może więc warto się zastanowić, czy w naszym kraju dzieje się dobrze, skoro tak trudno o kredyt, a ludzie lgną do firmy, udzielających pożyczek na bardzo niedogodnych warunkach?