Niestety powtarza się scenariusz z lat ubiegłych. Weszliśmy w okres wakacji, sezonu urlopowego, a wraz z tym w zawirowania na rynkach finansowych. Szczególnie niepokoi spadek kursu złotego. Osłabienie polskiej złotówki może mieć i ma poważne skutki dla kredytobiorców, którzy wzięli kredyt pod hipotekę w obcej walucie, a szczególnie we frankach szwajcarskich. Martwią się też posiadacze kredytów w euro, ponieważ również nie wiedzą jaka będzie sytuacja tej waluty. Wygląda na to, że rację miała Komisja Nadzoru Finansowego, która z dezaprobatą odniosła się do polityki kredytowej banków, które postawiły na kredyty w obcej walucie, a szczególnie w euro.Sytuacją na finansowych rynkach martwią się też zwykli konsumenci, ponieważ z dnia na dzień rosną ceny paliwa, a to z kolei oznacza, że więcej zapłacimy za towary i usługi, a także za planowane wyjazdy urlopowe w kraju i za granicą. Cieszą się natomiast eksporterzy, ale nie będzie im za wesoło kiedy przyjdzie do rozliczeń z kooperantami krajowymi. Tak czy inaczej Grecja, a w dalszej kolejności Hiszpania czy Włochy zaczynają odbijać nam się czkawką, a co najgorsze nikt nie potrafi przewidzieć jak jeszcze długo. Analityce twierdzą, że nasz złoty oberwał rykoszetem. Słabe to jednak pocieszenie, bowiem rykoszet bywa czasami bardziej bolesny niż bezpośrednie trafienie. Na razie nie widać szczególnej paniki na polskim rynku finansowym, ale z pewnością na zawirowaniach tych straci polski konsument.
– Ja już straciłem, ponieważ swego czasu bank namówił mnie na kredyt pod hipotekę we frankach szwajcarskich. Tymczasem kurs franka wzrósł już do 3,11-3,15 zł., a gdy brałem kredyt jego kurs kształtował się w granicach 2,20 zł. Nie trudno więc obliczyć ile teraz muszę więcej płacić za miesięczne raty. Jeżeli dalej w takim tempie złoty będzie tracił na wartości wielu kredytobiorców, którzy wzięli tak jak ja kredyt pod hipotekę w obcej walucie mogą i z pewnością będą mieli poważne kłopoty finansowe. Wprawdzie analitycy finansowi uspokajają, że złoty w końcu zacznie się umacniać, a kurs franka spadać, ale kto w dzisiejszych czasach wierzy analitykom. Tym bardziej w tak niespokojnych czasach w jakich przyszło nam żyć – powiedział jeden z kredytobiorców.
I ma racje, ponieważ z tymi prognozami ostatnio rzeczywiście nie jest najlepiej. Jednakże obecnie nie pozostaje nam nic innego jak wiara, że tym razem sie nie pomylą. Ale jeżeli tak to w najbliższych miesiącach nie mamy co się spodziewać radykalnego umocnienia się polskiej złotówki. Ma się to ponoć odbyć dopiero pod koniec tego roku. Prognoza to niezbyt optymistyczna dlatego musimy się przygotować na dodatkowe koszty związane ze spłatą kredytów.