Jeśli chcesz kupić samochód na kredyt, jeśli interesują Cię tanie kredyty samochodowe, na pewno nie będzie łatwo. Dlaczego? Oczywiście przez banki, które zrobią wszystko, aby dużo zyskać i sprawią, że my dużo stracimy. Bankom zaczęło brakować kapitału, rosły zadłużenia z tytułu tak zwanych złych kredytów, nie spłacanych w terminie bądź z dużym opóźnieniem, nic więc dziwnego, że w pewnym momencie wstrzymały akcję kredytową. Najbardziej ucierpiał na tym rynek handlu nieruchomościami, rynek motoryzacyjny, a także przedsiębiorstwa oraz zwykli indywidualni klienci.. Skończył się też czas kiedy banki nie przykładały zbyt wielkiej wagi do sprawdzania swoich klientów, kiedy tak wiele bywało ofert kredytów bez zaświadczeń, poręczeń i bez sprawdzania w bik.
O tanie kredyty samochodowe jest o wiele trudniej niż jeszcze 2-3 lata temu. Wtedy banki nie były tak ostrożne i ostre jak w chwili obecnej. Teraz nie tylko o kilku / nie mówiąc kilkunastu/ kredytach nie można mówić – tak wtedy było – ale, aby dostać choćby jeden trzeba się mocno nagimnastykować, a przede wszystkim mieć czyste konto w bik. Nie ma już mowy o szybkich kredytach, kredytach w 15 minut, czy kredytach bez zaświadczeń oraz dochodach Teraz każdy bank dokładnie sprawdza ubiegających się o jakikolwiek kredyt. Wiem coś na ten temat, ponieważ sam starałem się samochód na kredyt. Dlaczego szybki? Ponieważ miałem zamiar rozkręcić interes i samochód był mi potrzebny niemal od zaraz. Nic z tego. Wprawdzie banki mają wiele takich ofert, ale gdy dochodzi do finalizacji rozmów okazuje się, że tak mocno reklamowany szybki kredyt samochodowy nie jest taki szybki i niekoniecznie można go otrzymać – przekonuje jeden z klientów.
Jeżeli na przykład bank napisał w ulotce reklamowej, że jest to szybki kredyt bez żadnych zaświadczeń, a na dole ulotki dopisuje, że tej oferty nie można traktować jako rzeczywistej i, że bank może zażądać od klienta dodatkowych dokumentów. Ma rację wypowiadający się na ten temat jeden z kredytobiorców, że teraz, nie dość, że jest znacznie trudniej o jakikolwiek kredyt to jeszcze nie wiadomo czy będzie nas stać na jego spłacenie. I to nie dlatego, że źle wyliczyliśmy koszt takiego kredytu, ale dlatego, że najczęściej banki zawyżają jego oprocentowanie. Czy w takiej sytuacji należy się dziwić, że złych kredytów przybywa skoro banki same doprowadzają do takich niejasnych sytuacji?